Ze wszystkimi i o wszystkim:)
Kala, ja jestem takiego zdania, że jak zwróciłaś uwagę, ze coś się działo w brzuchu to poczułąś ruch, inaczej byś nie zwróciła na to uwagi...i tak jak Kimochi pisała...bąbelki, trzepotanie jakieś...a potem zabawy w gilgotanie tego co wystawi maluch:)
Offline
Hej dziewczyny, byłam w czwartek na wizycie kontrolnej. Wszystko jest w porządku serduszko mocno bije, tylko że usg mi nie robił, a ja miałam nadzieję że będę mogła się wam pochwalić czy będę miała córeczkę czy synka, a tu nic. A tak to jedno mnie podłamało w ciągu 4 tygodni przytyłam prawie 5kg, w sumie od początku ciąży 3kg, bo dwa zjechałam na początku, trochę mnie to zmartwiło, ale lekarz nic nie powiedział. Pozdrawiam w ten mglisty dzień
Offline
Hej byłam prywatnie u lekarza, tak jak sobie założyłam na początku, na dokładnym usg. Na kozetce leżałam jakieś 30 minut, wszystko nam pokazał serduszko, rączki, nóżki, nosek, górną wargę, buźki nie widzieliśmy. No i widzieliśmy, że będziemy mieli CÓRECZKĘ, jak na zawołanie podniosła nóżki do góry i pokazała co tam ma . Mąż od początku mówił, że to będzie dziewczynka, a teraz chwali się,że wiedział od początku co zrobił
. Bardzo się cieszymy, że z naszą córeczką wszystko w porządku. Pozdrawiam
Offline
Emila, Emisia... ślicznie!
Osobowość: Ta, co patrzy i odkrywa świat
Charakter: 97 %
Promieniowanie: 99 %
Rezonans: 100 000 drgań/sek.
Kolor: Niebieski
Główne cechy: Wola - Intuicja - Dynamizm - Zmysłowość
Totem roślinny: Czarna jagoda
Totem zwierzęcy: Ryś
Znak: Skorpion
TYP: Wystarczy spojrzeć w oczy dziewczynki o tym imieniu, by zrozumieć czym było spojrzenie naszej matki Ewy. Jest w niej namiętność pierwszych poranków świata. Niemożliwie bezczelna, prawdziwe chłopaczysko, obserwuje i osądza jak jej totem ryś. Dorosła, sprawia wrażenie, jakby posiadała tajemną wiedzę, trzymała w dłoni księgę życia.
PSYCHIKA: Lekko introwertyczna. Nie ulega wpływom, ma niewiarygodną pamięć.
WOLA: Silna! Prawie zbyt silna! jest zachłanna, pragnie mieć wszystko i to natychmiast. Nie wie, co to nieśmiałość, wierzy tylko w siebie.
POBUDLIWOŚĆ: Na szczęście duża, co równoważy tyraniczną wolę.
ZDOLNOŚĆ REAKCJI: Typ gorącej, diabolicznej kontestatorki, sprzeciwiającej się wszystkiemu, co mieszczańskie. Mściwa, dumna, nieraz gwałtowna. Nie przejmuje się porażkami, gdyż wyłącznie inni są im w nim.
AKTYWNOŚĆ: Ma problemy w szkole, nie zgadza się z nauczycielami, a zwłaszcza z nauczycielkami... Jej marzenie: zostać artystką! Malarką, śpiewaczką, aktorką, rzeźbiarką...
INTUICJA: To u niej prawie jasnowidztwo. Przeczuwa, odgaduje, otacza was swym urokiem... Mężczyźni wcześnie się o tym przekonają!
INTELIGENCJA: Bardzo analityczna. Jej rysie oczy niczego wam nie przepuszczą, a dzięki wrodzonemu umiłowaniu intryg może skłócić całą rodzinę.
UCZUCIOWOŚĆ: Bardzo zaborcza. Kocha tylko to, co do niej należy, to królowa potrzebująca poddanych.
MORALNOŚĆ: Średnia! Wydaje się jej, że jest ponad prawem i obyczajami.
ZDROWIE: Ma delikatne kości i wrażliwe jelita. Nie radzimy diet odchudzających i późnego kładzenia się. Uwaga na wypadki samochodowe. W dzieciństwie trzeba dbać o oczy.
ZMYSŁOWOŚĆ: Seks - to wszystko, albo nic. Wszystko, gdy kocha, nic, gdy nie kocha. W każdym razie bardzo wcześnie zaczyna burzliwe życie uczuciowe. Mamy-kwoki, przygotujcie się na bieganie za waszym kaczątkiem!
DYNAMIZM: Lubi medycynę, zwłaszcza para medycynę. Może być doskonałym inżynierem, Umie rozkazywać i wymuszać, posłuch.
TOWARZYSKOŚĆ: Przyjmuje gości, którzy jej się podobają, innych wyrzuca za drzwi... Dobrze by było, gdyby wybrała na męża flegmatyka: na ogół kolekcjonuje ich wielu...
PODSUMOWANIE: W jej przypadku niemożliwe! Wszystko co chwila rozpoczyna się od nowa, ani małżeństwo, ani dojrzałość nie kładzie temu kresu...
Offline
Kalusia to już tuż tuż... ale zleciało- może Tobie się dłuży, bo to Ty jesteś w ciąży...ale świat wokół biegnie i nie liczy tak jak Ty... cieszę się, że u Ciebie dobrze i czekam z niecierpliwością na niunie:)
Mi internet co chwilę ucieka, neostrada nie daje rady i denerwuje mnie to jak nic....
Moje łobuzy rosną i rozrabiają... Milena staje w łóżeczku i dyskutuje... musieliśmy obniżyć dno, bo mogła wypaść tak się podnosi... Gordian odkrył gry komputerowe u babci i skubaniec potrafi sam sobie wszystko włączyć, grać i wyłączyć... aż strach normalnie...
Kaluś widzę, że to 34 tydzień za Tobą... moja córka urodziła się 34tyg i 5 dniu
Offline
No i jestem już w 36 tygodniu ciąży, po świętach mam się zgłosić do szpitala, na leżenie do porodu w związku z moją cukrzycą, obym nie leżała tam za długo , tylko urodziła naszą niunię i szybko wróciła do domu. Mała waży 2700 wszystko jest z nią w porządku, jak byłam na usg to akurat sobie ziewała, super widok, mąż prawie spadł z krzesła żeby dobrze to zobaczyć na monitorze. Czuje się w miarę, podbrzusze mnie boli ale lekarz mówi że to normalne w ostatnim miesiącu. W sumie w ciąży przybrałam 7,5 kg czyli nie dużo. Chcielibyśmy żeby Emilka była już z nami ale boimy się też tego jak to będzie. Pozdrawiam was dziewczyny, trzymajcie za nas kciuki
Offline
Hej kalusia... rośnie niunia jak na drożdżach... końcówka tuż, tuż... trzymam mocno kciuki!
2700 mówisz... Milena jak się urodziła miała 2780g i 52cm... teraz skończyła 9 miesięcy i zasuwa na czworakach-nie można nadążyć za nią... Z jednej strony dobrze, że będziesz w szpitalu, bo w każdej chwili mogą rozwiązać ciążę, a z drugiej będzie Ci się pewnie nudzić i tęsknić do męża... ale odpoczniecie przed godzina 0. Zawsze jest strach... na początku u nas za każdym razem były niezłe kłótnie (zmęczenie dawało o sobie znać), ale to tylko kwestia przyzwyczajenia i wszystko się unormuje. w razie czego jestem tu i odpowiem jak tylko będę znała odpowiedź... grunt to nie panikować i mieć pozytywne nastawienie. Emilcia wychodź zdrowa dla mamusi i tatusia:)
Offline
Emilka ja k slicznie
W szpitalu jest nuuudno kala, ale szczerze mowiac wypoczywaj do bolu bo jak urodzisz to koniec na dlugi czas ze snem itp. zreszta nawet jakby mala spala cala noc jak moja to i tek ja na przyklad budze sie za kazdym jej westchnieniem.
Kala po urodzeniu sie dziecka jest duzo stresu wazne zeby sie do trudnych sytuacji przygotowac. nic nie jest wazniejsze od ciebie i dziecka. ty jestes na pierwszym miejscu bo dziecko to maly twardziel i to jak sie ono czuje zalezy czy ty sie dobrze czujesz. jedz odpoczywaj i nic nie rob. wierz mi wszystko na ciebie poczeka. badz bardzo wyrozumiala, dla meza oni czasem bardzo irytuja nawet jak chca tak bardzo pomooc czasem im zle wychodzi.
Offline
Boję się tego wszystkiego, jak to będzie po urodzeniu Emilki. A to że będę leżeć w szpitalu to w sumie i dobrze, bynajmniej wiem, że zdążę na czas, mam 25 km do szpitala, a w godzinach szczytu dojazd jakieś nawet 2 godziny, także będziemy bardziej spokojni, chyba że Emilka zechce przyjść na świat wcześniej, zanim będę leżeć w szpitalu. Mąż ma wziąć sobie po urodzeniu dziecka urlop, żeby mi pomóc w domu, we dwoje zawsze raźniej. Dzięki za rady dziewczyny, pozdrawiam
Offline
Moj dziec mnie powala. spimy razem maz na podlodze. klade sie z nia a ona zaczyna aerobik. uczy sie chodzic, czolgac, siadac. wspaniale tylko ze ma spac. czasem nawet glowa juz lezy wykonczona na poduszce a tylek i nogi w innym swiecie staraja sie gdzies dojsc. no to zarzucam na nia reke i to pomoga uspokoja sie(po krotkiej walce) , zasypia ja mysle ze juz moge sobie isc bo jeszcze wczesnie a tu nie ma. reka z malej tylek do gory oczy dalej zamkniete. to samo z dotykaniem mnie najpierw przysuwa sie jak najblizej mnie twarz jakis 1 cm od mojej potem nagly obrot i dostaje w nos potylica. czujna sie zrobilam bo mi lzy lecialy czasem. potem reszte ciala podsuwa tak zeby nie wazne jak lezy czula ze na jej glowe, plecy badz nogi chucham. jak starm sie uciec to musze na nia rzucic poduszke zeby myslama ze reka jeszcze jest potem podlozyc poduszki tak zeby myslala ze mnie dotyka i uciekam z pokoju jak tylko uslyszy ze jakas kosc tak cichutko pyknie juz mnie szuka a ja musze chyc za rog lub padnij na podloge bo inaczej ona sie rozbudza. komedia jest. do tego jak zasypia to sobie spiewa i do tego tanczy.
Offline
nooo kimochi cyrkówka Ci rośnie, mój antek to lubi dawać skopa, w ogóle podryguje jak szalony, ytrzymam go na kolanach i karmie zupką, je, wszystko pięknie, a nagle robi wypad do tyłu,wygina się w łuk i tryka, okropnie mnie to wnerwia, w ogóle stały pokarm to dla mnie koszmar!
ile sie napocę, zeby go nakarmić, matkoooo, wczoraj kupiliśmy mu krzesełko i niby ma się uczyć sam jeść, ale ja się nie wyrobie z kasą na proszki do prania i inne środki do czyszczenia, bo nie dość, ze antek zafajdany, to jeszcze cały dom.
ubieram mu teraz na te okazje jakieś paskudne ciuszki, które czasem ktoś niefortunnie mu kupi, potem tylko zapieram, suszę, i tak do kilku razy, a dopiero potem pralka, ale też wkurzające jest przebieranie go nieustanne specjalnie na jedzenie a potem znów w jakieś normalne ubranka, masakra!!!!
pełza też do wszystkiego, komp, komórka, wszystko co się świeci, a to dopiero początek!
Offline